Pozwolenie na użytkowanie
Czyli moja wizyta w Nadzorze Budowlanym
Kilka tygodni temu było merytorycznie o odbiorze pozwolenia na użytkowanie, a dzisiaj jak to wyglądało fizycznie.
Czyli moja wizyta w Nadzorze Budowlanym
Kilka tygodni temu było merytorycznie o odbiorze pozwolenia na użytkowanie, a dzisiaj jak to wyglądało fizycznie.
Czyli łazienkowe perturbacje
Przypomniałam sobie właśnie, że chciałam Wam opisać nasze przygody z łazienką i ustrzec w razie "w" przed problemami jakie my kiedyś mieliśmy.
Czyli pytania, czyli co uważam ja
Odwiedził nas ostatnio znajomy. Wizyta związana była z chęcią zasięgnięcia przez niego informacji odnośnie technologii szkieletowej, kosztów takiej budowy i naszych doświadczeń.
Czyli kiks budowlany
Przeczytałam ostatnio post jednej pani architekt, na jej profilu społecznościowym. Opisywała tam sytuację, w której została poproszona o konsultacje. Sprawa dotyczyła świeżo wybudowanego domu, w którym inwestorkę niepokoiły rozwiązania zaproponowane w łazience.
Czyli dopowiedzenia
Zagłębiłam się jakiś czas temu w opowieść o zakupie przez nas podłóg. Z kolei jeszcze wcześniej opowiadałam Wam o prowadzonej przez nas akcji osuszania wylewek.
Obydwa te tematy zazębiają się, uzupełniają, ale wymagają jeszcze jednego dopowiedzenia.