Tajemniczy klient

Napisał MMSlezak brak komentarzy

Czyli metoda kija bez marchewki

W trakcie urlopu zaszłyśmy z córką do księgarni. Była to jedna z sieciowych księgarni, znajdująca się w niewielkim lokalu, na kołobrzeskiej Starówce. Po wybraniu książkowych pozycji do zakupu udałyśmy się do kasy.
Znajdowały się przy niej dwie panie ekspedientki, które akurat rozmawiały o sprawach zawodowych. Obiły mi się o ucho m.in. słowa dotyczące oczekiwania na ocenę po wizycie tajemniczego klienta.

Czytaj więcej