Miesięczny raport

Napisał MMSlezak brak komentarzy

Czyli co się dzieje w domu szkieletowym Realityszoł w czasach zarazy

Od rana trochę padało, a my dzisiaj niespiesznie zjedliśmy śniadanie i oddaliśmy się wypoczynkowi z kawą na sofie.
W końcu mobilizacja nadeszła: dziatwa przebrała się z piżam, umyła zęby i młodsze dziecię w oczekiwaniu na uczesanie kilometrowych włosów starszej siostry padło na kanapie w pokoju gościnnym. Koko wyszła pogrzebać w piaskownicy, a my pilnujemy coby Lucy - dynamiczna z natury - nie omsknęła się ze złożonej kanapy 😉
Za oknem padać przestało, ale szaro i chłodno, więc można się oddać pisaniu 😊

Właśnie planujemy dalsze prace z roślinami wokół domu, ale to też dobry moment na opisanie tego co już posadziliśmy i zrobiliśmy od rozpoczęcia przymusowej bytności w domu.

Czytaj więcej

Rozmowa

Napisał MMSlezak brak komentarzy

Czyli pytania, czyli co uważam ja

Odwiedził nas ostatnio znajomy. Wizyta związana była z chęcią zasięgnięcia przez niego informacji odnośnie technologii szkieletowej, kosztów takiej budowy i naszych doświadczeń.

Czytaj więcej

Zmęczenie materiału

Napisał MMSlezak brak komentarzy

Czyli casting na wykonastwo

Czekaliśmy kilka dni temu na pana od pomiaru i montażu balustrad balkonowych. Czekaliśmy już kolejny dzień, bo pan pierwotnie zapowiadał się na sobotę, później na sto procent na poniedziałek (bo miał wówczas umówiony montaż pod Krakowem, a jest spoza Krakowa). Potem po późno popołudniowym telefonie z naszej strony dziękował za cierpliwość i deklarował przyjazd we wtorek (bo montaż się przedłużył). W środę nadal NIE było odzewu, a z tym człowiekiem dogadujemy się od kilku miesięcy. Tych miesięcy kiedy z kolei żmudnie próbowaliśmy skoordynować pracę pana od podłogi balkonowej.
Nie ukrywam, że dopadł mnie gniew na brak szacunku, bo dwa dni z rzędu lecimy z pracy z wywieszonym językiem, żeby zdążyć na umówioną godzinę spotkania, a potem cisza. W rozmowach - czy to telefonicznych, czy twarzą w twarz wszyscy wydają się być rozsądni, sensowni i poukładani, a potem wychodzą niespodzianki.
W trakcie wieczornych rozmyślań i próby stłumienia złości przypomniała mi się historia z umawianiem fachowca do wykonania drogi dojazdowej do naszego domu i ogrodzenia od frontu.
A było tak…

Czytaj więcej