Kompozyt drewna
Czyli czego dowiedzieliśmy się u producenta, a potem krakowskiego odbiorcy
Czyli czego dowiedzieliśmy się u producenta, a potem krakowskiego odbiorcy
Czyli balkonowe perturbacje
Wczoraj przygotowałam sobie notatki dotyczące tego tematu, dzisiaj przechodzę do pisania. Aż nie do wiary, że to przedsięwzięcie zajęło nam tyle czasu i w dzisiejszej rzeczywistości sama nie wiem kiedy dobrnie do końca, a niby jesteśmy już tak blisko.
Czyli stop podatniku
Pisałam Wam już o tym jak wyglądało uzyskanie pozwolenia na użytkowanie przez nas. Pisałam Wam także jak fizycznie wyglądało odbieranie owego zaświadczenia - potwierdzającego tenże fakt.
Wspominałam Wam też, że wówczas spotkała nas miła niespodzianka. Ale po kolei.
Zaczyna się robić poważnie, bo nasz dom zaczął powstawać od środka.
Czyli wpadka kolejnego fachowca
Opowiadałam Wam już kilkukrotnie o przeżyciach znajomej pani kosmetyczki począwszy od oczekiwania na poleconego fachurę, poprzez perturbacje łazienkowe i kuchenne.
U rzeczonej bohaterki zaplanowany i dogadany remont łazienki i wymiana mebli w kuchni ciągną się "jak makaron" z piosenki Pawła i jego przyjaciół z "Wojny domowej".