Czyli obsługa świadczona przez biuro firmy budującej nasz dom
Pamiętacie bajkę o tym jak książę Kocio poślubił księżniczkę Mimozę?
Jadąc ostatnio samochodem słuchałyśmy z córką audiobooka, czytanego przez Danutę Stenkę. Była to jedna z wariacji o księżniczce na ziarnku grochu. Przyszło mi wtedy do głowy, że podobnie jak Mimozę odbieram panie obsługujące klientów firmy, która budowała nasz dom.
W życiu akademickim/studenckim, a później zawodowym mam więcej styczności z mężczyznami. Uważam ich za nieco (wybaczcie mi panowie) ale prostszych w obsłudze. Faceci zasadniczo nie strzelają przysłowiowych fochów (chociaż i od tej reguły zdarzają się wyjątki). Już od najmłodszych lat chłopiec, któremu coś nie pasuje prędzej da po głowie adwersarzowi, niż odwróci się i na niego obrazi.
Byłoby z pożytkiem dla wszystkich, gdyby taką zasadę (no może poza biciem po łepetynie) przyjęły panie obsługujące klientów.
Co więcej zastanawia mnie, kiedy widzę Facebook'owe i Instagramowe wpisy na profilu firmy, dlaczego wirtualnie wszystko jest takie ładne, poprawne i bardzo pro. Widzę polubienia i znów zastanawiam się czy to ja mam wybujałe potrzeby i odmienne odczucia od ogółu? Czy to wina (jak sugerował mi pan od kłódki) mojego roszczeniowego podejścia? Czy wszyscy inwestorzy są “happy” 😀, a tylko ja “sad”i 🤔???
Jakość, jakość, jakość…
Czytaj więcej
Czyli obsługa u notariusza
Moja świętej pamięci Babcia, która miała wiele powiedzonek, w takich sytuacjach zwykła mówić opisując zachowanie danej osoby: “Ni z gęby mowy, ni z d**py pier*du”. Być może dosadnie, ale to jedno zdanie stanowi kwintesencję sposobu obsługi, który miał miejsce w biurze pana notariusza.
Czytaj więcej
Czyli metoda kija bez marchewki
W trakcie urlopu zaszłyśmy z córką do księgarni. Była to jedna z sieciowych księgarni, znajdująca się w niewielkim lokalu, na kołobrzeskiej Starówce. Po wybraniu książkowych pozycji do zakupu udałyśmy się do kasy.
Znajdowały się przy niej dwie panie ekspedientki, które akurat rozmawiały o sprawach zawodowych. Obiły mi się o ucho m.in. słowa dotyczące oczekiwania na ocenę po wizycie tajemniczego klienta.
Czytaj więcej
Czyli nasze doświadczenia z sortowaniem śmieci
Planując dom zapewne ostatnią rzeczą o jakiej będziecie myśleć będzie zaprojektowanie i w ogóle przewidzenie miejsca na przechowywanie śmieci. W Krakowie, w którym mieszkam, do kwietnia 2019 roku mieliśmy segregację śmieci na 2 grupy odpadów: zmieszane oraz te podlegające segregacji (plastik, papier, kartony, folie, szkło....) + trzecia sezonowa grupa: odpady zielone (skoszona trawa, pocięte gałęzie itp.).
Czytaj więcej
Czyli "Żena za pultem"
Okazuje się, że nawet niewinna potrzeba napicia się kawy w nadmorskich okolicznościach przyrody może stanowić przyczynek do dywagacji.
Spotkaliście się kiedyś z określeniem, że coś dzieje się dwa razy: pierwszy i ostatni? Tak było właśnie w tym przypadku.
Czytaj więcej