Czyli nasze doświadczenia z ludźmi "wokół" budowy
Po podjęciu ostatecznej decyzji dotyczącej technologii, w której zbudujemy nasz dom podjęliśmy decyzję dotyczącą wyboru firmy, która będzie go stawiała. Zdecydowaliśmy się na wspomnianą firmę z Żywca. W listopadzie 2016 roku odbyliśmy wstępne spotkanie, z jednym z panów prezesów, na terenie naszej działki (wówczas jeszcze z mieszczącym się na niej stodoło-garażem). W grudniu 2016 roku otrzymaliśmy wstępną wycenę. Następnie w styczniu 2017 roku pojechaliśmy do siedziby firmy do Żywca, w celu podpisania umowy przedwstępnej. W lutym 2017 roku otrzymaliśmy kosztorys, a we wrześniu 2017 roku (około dwóch miesięcy przed wejściem pierwszej ekipy budowlanej) podpisaliśmy umowę dotyczącą budowy naszego szkieletowego domu.
Czytaj więcej
Czyli dlaczego zdecydowaliśmy się na taką technologię
Decyzję dotyczącą budowy domu podjęliśmy, kiedy spodziewaliśmy się narodzin naszej drugiej córki. Wiedzieliśmy, że w dłuższej perspektywie czasowej czterem osobom będzie ciasno w dwupokojowym mieszkaniu, zwłaszcza że stosunkowo często odwiedzają nas moi rodzice. Po rodzinnych naradach ustaliliśmy, że dokonujemy podziału gruntu i na swojej działce budujemy dom jednorodzinny.
Czytaj więcej
Czyli jak szacunkowa kalkulacja miała się do rzeczywistości
JAK KSZTAŁTOWAŁY SIĘ ZAŁOŻENIA DOTYCZĄCE KOSZTÓW PRAC FUNDAMENTOWYCH
W trakcie spotkania z panem Grzegorzem, który podjął się wykonania prac rozbiórkowych ustaliliśmy także wylanie fundamentów. Wykonawca określił, że rozbiórka budynku + wykonanie fundamentów to będzie kwota 30 000 zł (przy czym 10 000 miała kosztować rozbiórka, a 20 000 prace fundamentowe). W cenę NIE były wliczone materiały, była to jedynie cena robocizny. Wówczas, według pana Grzegorza, koszt zakupu potrzebnych materiałów miał oscylować w granicach 10 000 zł. Optymistycznie sądziliśmy, że kwota 40/45 000 zł będzie wystarczająca na zbudowanie podwalin naszego domu.
Czytaj więcej
Czyli nasze doświadczenia z wyburzaniem budynku
Zanim mogliśmy przystąpić do wylania fundamentów pod nasz dom musieliśmy wyburzyć stojącą w tym miejscu stodołę vel garaż. Był to budynek murowany o wymiarach ok. 12 m x 5/6 m, postawiony na fundamentach, budowany w latach 80. osobiście przez właścicieli gospodarstwa - była to solidna konstrukcja, która okazała się być dość trudna do usunięcia.
Czytaj więcej
Czyli nasze doświadczenia z agentami nieruchomości
NASZA WIZJA SPRZEDAŻY
Wraz z podjęciem decyzji dotyczącej budowy domu automatycznie podjęliśmy decyzję dotyczącą sprzedaży mieszkania. Środki ze sprzedaży jednych czterech ścian musieliśmy przeznaczyć na wykończenie nowo powstających. Przeprowadziliśmy krótkie rozeznanie wśród ofert biur i wysłaliśmy zapytanie do trzech wybranych, krakowskich - jako, że przedsięwzięcie nasze - miało miejsce w grodzie Kraka, biur nieruchomości. Opisywaliśmy w nim, że jesteśmy posiadaczami takiego to a takiego lokum mieszkalnego, podaliśmy informacje dotyczące lokalizacji, metrażu, rodzaju budynku i przybliżonej daty sprzedaży. Owa data była stosunkowo odległa (około roku), ale wówczas wydawało nam się, że może to być potrzebny czas na znalezienie potencjalnego nabywcy i na zdobycie przez takowego nabywcę środków (w domyśle udzielenia mu kredytu). Przyjęliśmy, że ceny mieszkań są na tyle wysokie, a już ceny krakowskich mieszkań zwłaszcza, że większość kupujących musi się wesprzeć funduszami z banku, a formalności takie (mimo wstępnych, przemiłych zapewnień banków o 2 tygodniach na analizę dokumentów wszelakich) lubią przeciągać się w okresy miesięczne i dłuższe. Słowem postawiliśmy na spokojną sprzedaż mieszkania.
Bardzo szybko otrzymaliśmy informację zwrotną z dwóch (z trzech) biur nieruchomości i umówiliśmy się na spotkanie. Dla nas było to coś w rodzaju "castingu na naszego agenta", po którym spodziewaliśmy się przedstawienia nam realiów rynku, dokonania przybliżonej wyceny nieruchomości i sugestii dotyczących optymalnego momentu na podjęcie działań, czyli wystawienia oferty sprzedaży.
Czytaj więcej