Muszla
Jak przystało na osobę wychowaną nad Bałtykiem mam słabość do morskich akcentów. I to nie dosłownie marynistycznych, a tych kojarzących się z szumem fal.
Jak przystało na osobę wychowaną nad Bałtykiem mam słabość do morskich akcentów. I to nie dosłownie marynistycznych, a tych kojarzących się z szumem fal.
Dawno nie było posta w tej kategorii, ale to wcale nie znaczy, że nic się w temacie "Wnętrz" nie dzieje 🙂
Czyli zupełnie niewliczone wydatki
Robiłam ostatnio pranie - ot zwykła prozaiczna czynność, o której może pisać nie wypada, ale jako że na drugie mam "Maria", to sama sobie robię za panią Marysię 😉
Zatem klęczalam niczym Kopciuszek w naszej kotłowni i segregowałam to co już wstępną selekcję kolorystyczną przeszło. Odplamiałam paćki wszelakie z ubrań naszych dziewcząt, posiłkując się baterią specjalistycznych odplamiaczy o wąskich specjalnościach - całkiem jak w dzisiejszej rzeczywistości.
Wśród brudów do prania była pościel z kołder i poduszek naszych niedawnych gości. Przypomniało mi się wtedy jak już niebawem przed przeprowadzką dokonywałam domawiania pościeli. Bo wiecie co? Większy dom, to nie tylko więcej miejsca, ale to też najczęściej więcej łóżek i reorganizacja życia.
Przed etapem zakładania płyt gipsowo-kartonowych (w technologii szkieletowej) w całym domu rozprowadzane są instalacje. Hydraulikę prezentowałam Wam w ostatnim wpisie z działu "Budowa".
Czyli stół
Kilka miesięcy temu kupiliśmy nowy okrągły stół. Jego zadaniem było pomieszczenie wszystkich członków rodziny, bez ograniczeń w postaci nóg i poprzecznych dolnych belek.
Nowy mebel nabyliśmy u polskiego producenta, który szczyci się tworzeniem mebli dizajnerskich, z drewna, mebli które trafiają do nabywców z kraju, ale także z zagranicy. Mebli, które należą do wyższej półki cenowej i jakościowej...czy rzeczywiście?