Czyli sprawa włazu
Pisałam Wam już o tym jakie wybraliśmy podłogi do domu. Jakie mieliśmy przejścia z koniecznością ekspresowego dosuszania wylewek. Opowiadałam Wam o tym jak mój mąż samodzielnie rozkładał styropian pod wspomniane wylewki, bo pojawiła nam się nisza wykonawcza. Napomknęłam także o tym, że nieplanowanie domawialiśmy dodatkową parę drzwi. A dlaczego tak? I jak to było po kolei? Zapraszam Was do lektury.
Czytaj więcej
Docieramy w końcu do naszej jadalni. Drugiego po kuchni ważnego miejsca, w którym poza centralnie usytuowanym dębowym stołem znajdują się siedzisko-szafki obłożone dziesiątką poduch.
Czytaj więcej
Czyli pokój Pana L.
Czy planowaliśmy, że będzie nas więcej w rodzinie?
Tak.
Czytaj więcej
Dawno nie było kontynuacji spaceru po naszym domu szkieletowym z poddaszem użytkowym.
Kilkanaście tygodni temu utknęłam w opowieści gdzie między korytarzem, spiżarką a kuchnią .
Tymczasem bez wątpliwości mogę stwierdzić, że kuchnia jest najważniejszym pomieszczeniem w naszym domu, w którym gotujemy, pieczemy i bawimy się (tu młodszą część familii :D...chociaż...;)).
Czytaj więcej
Czyli gdzie to wszystko pochować
Już od dawna miałam napisać o naszych doświadczeniach z meblowaniem właśnie tego pomieszczenia. Miejsca, które nie jest tym pierwszym fotografowanym, ale niezwykle ważnym i dla mnie nieocenionym, o którym marzyłam mając wizję budowy domu.
Czytaj więcej