Ostatnie koty za płoty

Napisał MMSlezak brak komentarzy

Czyli zupełnie niewliczone wydatki

Robiłam ostatnio pranie - ot zwykła prozaiczna czynność, o której może pisać nie wypada, ale jako że na drugie mam "Maria", to sama sobie robię za panią Marysię 😉
Zatem klęczalam niczym Kopciuszek w naszej kotłowni i segregowałam to co już wstępną selekcję kolorystyczną przeszło. Odplamiałam paćki wszelakie z ubrań naszych dziewcząt, posiłkując się baterią specjalistycznych odplamiaczy o wąskich specjalnościach - całkiem jak w dzisiejszej rzeczywistości.

Wśród brudów do prania była pościel z kołder i poduszek naszych niedawnych gości. Przypomniało mi się wtedy jak już niebawem przed przeprowadzką dokonywałam domawiania pościeli. Bo wiecie co? Większy dom, to nie tylko więcej miejsca, ale to też najczęściej więcej łóżek i reorganizacja życia.

"ZMIANY, ZMIANY, ZMIANY"

My przenosiliśmy się z 51 metrowego mieszkania, które co prawda było wyższe, bo blisko trzymetrowe i doposażone jeszcze w kilkunastometrowy taras i komórkę lokatorską, które to szlachetnie starały się pomieścić - chociaż wzwyż - szpargały naszej czteroosobowej rodzinny.
Jednak w mieszkaniu mieliśmy jedynie dwie rozkładane sofy i łóżeczko dziecięce. Zatem ilość poduszek i kołder była ograniczona.

W nowym domu każda z dziewczyn miała mieć swoje pojedyncze łóżko, do tego nasze sypialniane łoże rozrosło się do rozmiarów 180x200 i jedna kołdra o wymiarach 160x200 wyglądałaby na nim jak ze starszej, drobniejszej siostry. Do tego jeszcze fakt, że dzieci dryfują między swoim a naszym łóżkiem i w apogeum śpimy w czwórkę. Do tego dochodziła sofa w pokoju gościnnym i sofa w tzw. trzecim pokoju.

Na domiar wszystkiego dołączył się mój charakter i chęć posiadania - w miarę możliwości - wszystkiego przygotowanego i skompletowanego, żeby w pocie czoła, z wypiekami na policzkach nie biegać w panice z wizją braku kołder - dla potencjalnych gości - w chwili ich przybycia.

Słowem - jeszcze w marcu 2018 roku, kiedy to pełni mobilizacji szykowaliśmy się do rychłej przeprowadzki, a dom zaczynał być meblowany, postanowiłam wyposażyć wszystkie łóżka w pościelowe niezbędniki.
I powiem Wam, że to są naprawdę koszty, których człowiek nie wlicza do żadnej kalkulacji, bo przecież nie są sensu stricte związane z budową. Są to koszty, który człowiek nieświadomie przewiduje, ale bez głębszej kalkulacji.

Jednak po trudach budowy, i zazwyczaj lekkim wycieńczeniu finansowym, kiedy to wydaje się, że nasze konto bankowe i portfel padły ofiarą złotówkopijnych pijawek trzeba zakupić 6 czy nawet 8 kołder, bo w dodatku te używane w poprzednim lokum także nadają się do wymiany. Do tego trzeba doliczyć podobną ilość poduszek, a jeśli dbamy o nasze kręgosłup i rozbestwiliśmy się w spaniu na takich wyprofilowanych to jeszcze trzeba nabyć takie poduchy, chociaż dla dzieci, dla siebie - do szerszego łóżka i ewentualnie dla co ulubieńszych gości...No i mamy około 4/6 poduszek na liście, a jeszcze czymś trzeba łoża zaścielić, więc dochodzą nam poszwy, prześcieradła, a przy małej dziatwie - jeszcze podkłady chroniące materac: na łóżkach brzdąców i rodzicieli.
I okazuje się, że nasze drobne - wydawałoby się - pościelowe zakupy zaczynają kosztować 1000-2000 złotych, albo i więcej. Co prawda szwedzkie sklepy z wyposażeniem wnętrz dość często robią promocje na tego typu produkty, no ale "jakby nie liczył" - powtarzając za klasykiem - "Z pustego i Salomon nie naleje".

PODSUMOWANIE, czyli REFLEKSJE KOŃCOWE:

A po co piszę to wszystko?

  1. No bo właśnie klęcząc na tej mojej wodoodpornej, panelowej podłodze, położonej na styropianie, który w pocie czoła i przy bólu kolan prawie dobę układał mój mąż, przypomniałam sobie że wydatki nie skończyły się wraz z wyjściem ekip budowlano-wykończeniowych.
  2. I chociaż te związane z wyposażeniem i takimi np. kołdrami były przyjemniejsze, to jednak wyczerpywały skarbonki do cna.
  3. Pamiętajcie zatem i o tym, kiedy będziecie planować jakieś budowlane, czy mieszkaniowe przedsięwzięcia :)

Powodzenia!
marta

Podziel się

Napisz komentarz

Capcha
Wprowadź kod obrazka

Kanał RSS z komentarzy dla tego posta