Rozanielenie
Powiesiliśmy wakacyjnego anioła z Tykocina.
Powiesiliśmy wakacyjnego anioła z Tykocina.
Czyli rzecz o przyrodzie, empatii i komercji
Kilka dni temu jadąc w to miejsce niezależnie od perturbacji lokomocyjnych pisałam tekst o Anturażu. Dywagowałam w nim, jak to część z nas jest żądna nowości, ma chęć odwiedzać nowe miejsca.
Po wycieczce do miejscowości Kadzidłowo mam dość ambiwalentne odczucia w powyższej kwestii...
Wracamy dzisiaj do roku 2018, a konkretnie do maja, kiedy to ja z dziewczynami, u moich rodziców przeczekiwałam brak wody wszelakiej w naszym domu, a tymczasem Wojciech, w spartańskich warunkach, koczował i niezmordowanie pracował.
Czyli o tym że produkt jest ważniejszy niż otoczka
Spędzając wakacyjny czas w krainie zwanej Suwalszczyzną nie po raz pierwszy, mamy już wydeptane pewne szlaki i utarte schematy odwiedzanych miejsc.