Barowo

A dzisiaj poprzeprowadzkowy bałagan, czyli ciut wypakowane, reszta w kartonach. Jest maj 2018. Ja z dziećmi nad morzem...ekhm...wypoczywam. Wojciech wykańcza: dom i siebie.
A dzisiaj poprzeprowadzkowy bałagan, czyli ciut wypakowane, reszta w kartonach. Jest maj 2018. Ja z dziećmi nad morzem...ekhm...wypoczywam. Wojciech wykańcza: dom i siebie.
Czyli o zakupie krzewów i roślin ozdobnych
Kilka tygodni temu, w nocy z czwartku na piątek, wróciliśmy z ostatniego etapu naszego wakacyjnego wypoczynku. Pełni energii od razu zakasaliśmy rękawy i mimo pewnych deficytów snu, udaliśmy się na zakupy rzeczy do ogrodu.
Parapet, który widzicie jest wykonany z drewna świerkowego, a malował go na dębowy kolor (wykorzystując bejcę i lakier) mój super zdolny mąż 🙂
Czyli coś czego nikt się nie spodziewał
Dzisiaj opowieść z pogranicza komedii i dramatu, a że wszystkie należą do tego samego gatunku, więc i przenikania nie są zaskakujące.
Z tym, że owa rzecz działa się w remontowanym kołobrzeskim mieszkaniu, a nie w greckim teatrze.
Opowiastka ma znamiona komizmu, ale najmniej boki zrywają główni zainteresowani, a było tak.
Czyli dlaczego akcesoria do białego montażu nabywaliśmy aż w Pszczynie
Już od dość dawna wspominałam Wam, zwłaszcza w trakcie prezentowania naszych łazienek w serii "Wykończeniówka" - na profilach społecznościowych, że nasze sanitariaty kupowaliśmy w Pszczynie, czyli w województwie śląskim. Dlaczego nie na miejscu, dlaczego nie w Krakowie?