Pierniczki
Wielkimi krokami zbliżają się Święta Bożego Narodzenia, a wraz z nimi różne kulinarne pyszności. Zatem dzisiaj będzie o pierniczkach, które po raz pierwszy przygotowałam (jako jedne z kilku rodzajów) ciastek stanowiących słodki dodatek do parapetówkowego przyjęcia w naszym nowym domu.
Od tego czasu pierniczki zostały z nami na stałe.
Nasze dziewczyny lubią te korzenne ciastka o każdej porze roku, dlatego przygotowuję je i chowam do metalowych puszek. Kiedy tylko zapasy zaczynają się kurczyć robię kolejną porcję tych smakowitych słodkości.
Pierniczki ze zdjęcia przygotowałam z:
300 g masła,
450 g miodu,
250 g brązowego cukru,
4 jajek,
1 kg mąki pszennej,
3 łyżeczek proszku do pieczenia,
3 łyżek przyprawy korzennej do pierników (ja używam takiej z linii "bez chemii").
Masło należy roztopić z miodem i cukrem, a następnie przestudzone połączyć z pozostałymi składnikami. Najchętniej do mieszania wykorzystuję robota kuchennego, który w oka mgnieniu zagniata ciasto, które ja tylko formuję w kulę i umieszczam w lodówce na kolejne około 12 godzin.
Kolejnego dnia z ciasta urywam kawałki, formuję z nich kulki, które lekko rozgniatam na blasze.
Z podanej ilości ciasta zwykle wychodzą mi co najmniej dwie duże blachy (takie stanowiące wyposażenie piekarników) aromatycznych pierniczków.
Pierniki piekę w 180 stopniach Celsjusza, przez około 15-20 minut. Tutaj - tak jak w przypadku ciasteczek owsianych - wykorzystuję program "termoobieg+para". Jeżeli takiego nie macie, to uruchomcie piekarnik w trybie termoobiegu.
WAŻNE: Czas pieczenia zależy od efektu jako chcecie uzyskać - krótsze pieczenie spowoduje, że pierniczki będą chrupiące z wierzchu i wilgotne w środku, dłuższe - że uzyskamy twardsze, chrupkie ciastka korzenne.
Ta masa raczej nie nadaje się na potrzeby wycinania pierniczków w różnych kształtach, ponieważ po rozwałkowaniu będzie dość kleista.
P.S. Pierniczki ze zdjęcia robiliśmy całą czwórką realityszoł team'u :)
Smacznego!
marta
