Wczoraj przygotowałam sobie notatki dotyczące tego tematu, dzisiaj przechodzę do pisania. Aż nie do wiary, że to przedsięwzięcie zajęło nam tyle czasu i w dzisiejszej rzeczywistości sama nie wiem kiedy dobrnie do końca, a niby jesteśmy już tak blisko.
Jakichś czas temu przeglądałam pierwszy numer odświeżonego magazynu wnętrzarskiego, który po kilku miesiącach nieobecności wrócił na łono saloników prasowych. W międzyczasie zaczął być wydawany przez innego wydawcę, podczas gdy jego brat i siostra, czyli strona internetowa i profil Facebook'owy, pod tymi samymi nazwami pozostały w rękach poprzedniego wydawcy...ale to temat na zupełnie inne rozważania.
Odwiedził nas ostatnio znajomy. Wizyta związana była z chęcią zasięgnięcia przez niego informacji odnośnie technologii szkieletowej, kosztów takiej budowy i naszych doświadczeń.
Polak Polakowi wilkiem? Wcale, że nie prawda 😉
O tym, że można i trzeba wspierać polską gospodarkę, a wykończeniówka naprawdę potrafi wykończyć przeczytacie poniżej :)
Budując dom w kosztorysie uwzględniamy koszty "grube" związane z materiałami oraz robocizną, np. te związane z wylaniem fundamentów, wylewkami, farbami, płytkami etc. Kupując mieszkanie w stanie deweloperskim ten temat też zazwyczaj mamy za sobą. Ale co z pozornie drobnymi kosztami zakupu gniazdek, włączników świateł, grzejników? Jak one się kształtują?