Czyli chcieć to móc
Pisałam Wam jakiś czas temu o moich przemyśleniach dotyczących trudności z dostępem do placówki banku, kostropatych chodnikach, czy nieprzystosowanych do wózków tramwajach.
Na profilu Facebook'owym rozgorzała dyskusja, podjudzona jeszcze wklejeniem przeze mnie kopii mojej rozmowy, prowadzonej przez komunikator Messenger, z pracownicą wspomnianego banku.
Czytaj więcej
Czyli o szczegółach umowy kredytowej
Umowę kredytową podpisywaliśmy w listopadzie 2017 roku. Wówczas zaczynały się intensywne prace budowlane, my byliśmy już częściowo wyczerpani trudem przyspieszenia wpisu do KW (o czym pisałam tutaj).
Nad przygotowaniem dokumentów kredytowych, w tym naszej umowy, czuwał pan pośrednik kredytowy.
W momencie jej podpisywania nie wpadłam na pomysł, żeby zapytać co bank dokładnie rozumie pod hasłem “okres budowy”.
Czytaj więcej
Czyli ubezpieczenie domu w budowie
Z budową domu związany jest jeszcze bardzo ważny, choć często marginalizowany, temat ubezpieczenia. Nie mam na myśli ubezpieczenia już wybudowanego domu, gotowego do zamieszkania, tylko właśnie UBEZPIECZENIA DOMU W BUDOWIE.
Rozmawiałam kilka miesięcy temu ze znajomym, który opowiadał mi o przypadku swoich znajomych, którzy tuż przed przeprowadzką do swojego nowo wybudowanego domu z bali stracili, ów dom w pożarze. To miał być dom mieszkalny - całoroczny dla tych ludzi. Pożar spowodowali robotnicy, którzy dogrzewali się na "budowie" piecykami. Była to ekipa, która realizowała prace wykończeniowe w rzeczonym budynku. Wykorzystywany przez nich jeden z piecyków (do dogrzewania się) nie został wyłączony w momencie opuszczania budowy/domu i jego awaria wywołała pożar. Ci ludzie - owi znajomi mojego znajomego - NIE mieli ubezpieczonego domu w budowie, a uzyskanie zadośćuczynienia od właściciela firmy okazało się praktycznie niemożliwe. Po całym wydarzeniu firma została zamknięta. Właściciel zniknął. Natomiast robotnicy/pracownicy, w niej zatrudnieni, będącymi winowajcami i "świadkami" zajścia byli zatrudnieni w owej firmie "na czarno" i tak naprawdę sytuacja stała się patowa, a dochodzenie swoich roszczeń bardzo trudne.
Chyba nawet nie jestem w stanie wyobrazić sobie stresu i poczucia beznadziei jakie musieli czuć ci ludzie. Co więcej, dom wykończony był w wysokim standardzie, więc straty były tym dotkliwsze.
Nie wiem jak wyglądała "sytuacja lokalowa" tych osób, czy tak jak my "na przód" sprzedali mieszkanie, mając wizję niedalekiej przeprowadzki do swojego nowego domu i po pożarze (za chwilę) zostawali bez dachu nad głową???
Czytaj więcej
Czyli ile i na co wydaliśmy zanim jeszcze zaczęliśmy budowę
Mój Tata wspominając budowę swojego domu zawsze mówi, że brakowało mu 50 000 zł. W trakcie całej budowy wydawało mu się, że posiadanie dodatkowych pięćdziesięciu tysięcy złotych rozwiązałoby wszystkie problemy i pozwoliło na wykonanie wszelkich niezbędnych i zaplanowanych prac. Szczerze mówiąc miałam to samo uczucie. Wizja wygranej w totolotka, i to nie głównej wygranej, tylko właśnie takiego zastrzyku gotówki, była idylliczna. O ileż łatwiej byłoby wybudować dom, gdyby przyszedł taki Święty Mikołaj i wręczył nam worek pieniędzy :)
W rzeczywistości okazało się, że jeszcze przed rozpoczęciem budowy oszczędności umykają z konta lotem błyskawicy, a jedne z większych wydatków dotyczą pokrycia prowizji związanej z udzieleniem kredytu. Okazało się, że warto byłoby być bogatym, żeby móc otrzymać kredyt z banku...
Czytaj więcej