Czyli baśniowy szlak
Na Suwalszczyźnie, całą rodziną byliśmy po raz trzeci. Od naszej pierwszej wizyty - z wówczas prawie roczną Koko - staraliśmy się zapewniać sobie i jej różne rozrywki: płynęliśmy katamaranem do Doliny Rospudy, odwiedziliśmy wioskę Jaćwingów, gościliśmy w domu Czesława Miłosza w Krasnogródzie. Wtedy też po raz pierwszy byliśmy w Muzeum Marii Konopnickiej, a dwa lata później już aktywnie zwiedzaliśmy Zaułek Krasnoludków, w którym to całą szóstką szukaliśmy klejnotu Króla Błystka i zliczaliśmy zagubione gąski sierotki Marysi. Odwiedziliśmy wówczas także Wioskę Dwóch Mistrzów w Puńsku.
Czytaj więcej
Czyli o usłudze naprawy gwarancyjnej wykonanej przez głównego wykonawcę naszego domu
DYWAGACJE O ZAPISACH UMOWY
W naszej umowie (w załączniku o nazwie Karta gwarancyjna) widniał zapis o bezpłatnym przeglądzie, dokonywanym po pierwszej zimie i usunięciu ewentualnych usterek na koszt wykonawcy.
Zapis na papierze jest ładny, rzeczywistość jest taka, że owszem wykonawca usuwa usterki, ale doprowadzenie domu do stanu sprzed usuwania usterek, spoczywa na właścicielu.
Czytaj więcej
Czyli rzecz o finansach
Kiedyś wydawało mi się, że zawsze jestem za młoda, żeby wyrażać swoją opinię. Że ze zbyt niewielu kubków piłam, stosunkowo niewielu talerzy jadłam, za mało widziałam i przeżyłam. Często kłuła mnie metryka, jako ta za nowa.
Czytaj więcej
Czyli o tym, że są firmy, które jakość mają w priorytetach
Być może pamiętacie mój tekst o przyłączu gazowym i opis jakości prac i poziomu prezentowanego przez realizującego przyłącze.
Dzisiaj będzie optymistyczniej.
Czytaj więcej
Czyli jakość działań firmy z włącznikami światła w tle
Jakiś czas temu na profilach społecznościowych, w cyklu “Feedback…” podzieliłam się z Wami informacją o włącznikach świateł i gniazdkach, jakie posiadamy w naszym domu. Co potem nastąpiło będzie opowiedziane w tej historii.
Czytaj więcej