Kompozyt drewna

Napisał MMSlezak brak komentarzy

Czyli czego dowiedzieliśmy się u producenta, a potem krakowskiego odbiorcy

KOMPOZYT

Czy Wy w ogóle wiecie co to jest? Tej definicji ze studiów nie zapomnę: "kompozyt - materiał sztucznie i celowo wytworzony przez człowieka, w celu uzyskania określonych, specjalnych właściwości".

Czym jest zatem kompozyt drewna? Materiałem, który drewno ma zastąpić. Materiałem, który w 40% składa się z PCV (w przypadku polskiego produktu).

PO CO NAM ON

Dlaczego my chcemy kompozyt drewna na balkon, miast drewna?
Są tego dwa powody:

  1. Od dwóch lat nie możemy znaleźć stolarza, który podejmie się wykonania podłogi i balustrad naszego balkonu.
  2. Drewno wymaga impregnacji/konserwacji, zwłaszcza to wystawione na działanie czynników zewnętrznych, tak jak balkon. Kompozyt drewna jest pod tym względem wygodniejszy, bo nie wymaga żadnych pośrednich zabiegów w trakcie użytkowania.
    Zgodnie z informacją od producenta zabrudzenia na powierzchni kompozytu drewna można usunąć myjką ciśnieniową i ewentualnie (jeżeli zajdzie taka potrzeba) wodą z płynem do mycia naczyń.

PRODUKCJA

Czy wiecie, że kompozyt drewniany znajdujący się na naszym rynku produkowany jest w dwóch krajach: Polsce i Chinach? Różnica między nimi jest w składzie, bo w polskim kompozycje drewna znajdziecie 40% PCV, natomiast w chińskim (nawet więcej %) i nie wiadomo czego. Jak to określił pan w sklepie producenta: tego co aktualnie Chińczycy mają w fabryce. Różnicę w wytrzymałości widzieliśmy na własne oczy: o ile na polskim kompozycje zarysowaniami kluczem w ogóle nie widać, o tyle chiński produkt jest bardziej miękki i po zwykłym przejechaniu kluczem zostaje głęboką rysa.

Jak rozróżnić owe kompozyty: polski produkowany jest zawsze na wymiar, dla konkretnego klienta. Chiński sprzedawany jest w marketach budowlanych, w postaci ponad dwumetrowych desek (2,40m).
Co do zakupów w marketach budowlanych i produktów w nich sprzedawanych, to temat wymaga rozwinięcia. Postaram się jak najszybciej.

SPRAWDZONE ORGANOLEPTYCZNIE ,czyli "AUA PARZY"

W trakcie wakacji chadzaliśmy na plażę w letniskowej miejscowości pod Kołobrzegiem, która nazywa się Dźwirzyno. Znajduje się w nim hotel, który posiada prywatną plażę, czyli wydzielona część plaży publicznej. Droga na ową plażę wyłożona jest: kostką polbrukową, drewnianym "dywanem" , który z kolei przecina się z pomostem wykonanym z kompozytu. Owy pomost jest częścią dłuższej (prostopadłej do hotelowego duktu) trasy nadmorskiej. Idąc na plażę i z niej wracając chadzaliśmy boso po ww. materiałach. Popołudniu, kiedy słońce sprawiało, że nawet piasek w miejscach intensywnego nasłonecznienia był parzący, nagrzewało także pozostałe materiały podłoża. Nasze bose stopy doskonale wychwytywały różnice i o ile po drewnie i polbruku szło się bez problemu, o tyle na kompozycie nie dało się stanąć, bo parzył. Dzieci płakały i wcale nie przesadzały, od kompozytu bił ogień.

Zgodnie z informacjami, których wczoraj udzieli nam pan w punkcie obsługi wytwórcy takiego polskiego kompozytu - prawdopodobnie materiał, z którego wykonany jest owy nagrzewających się, nadmorski pomost, jest kompozytem chińskim. Podobno w tym kraju, jako jeden ze składników w ponad 40% wrzuca się to co fabryka "ma pod ręką", czyli nie koniecznie "książkowe" PCV. Owe "kiksy domieszkowe" powodują, że taki kompozyt jest tańszy, ale ma gorsze właściwości wytrzymałościowe (jest bardziej miękki, mniej odporny na zarysowania) i prawdopodobnie się nagrzewa (hipoteza jest taka, że ten parzący kompozyt to właśnie produkt chiński).
Oczywiście kolor też ma znaczenie i wiadomo, że ciemniejsze kolory bardziej pochłaniają promienie i tym samym się nagrzewają, jednak z tego co się dowiedzieliśmy polski kompozyt drewna nie powinien dawać takich efektów (parzenia), nawet przy najciemniejszym zabarwieniu.

ODBIORCA I MONTAŻYSTA KOMPOZYTU DREWNA, czyli POWRÓT DO KRAKOWA

Po powrocie do Krakowa odwiedziliśmy firmę, do której zostaliśmy skierowani przez "podkołobrzeskiego" producenta kompozytu drewna. Wskazana nam krakowska firma, zgodnie z informacją uzyskaną od producenta, jest najczęstszym zamawiającym kompozyt drewna. W rzeczywistości jest to centrum ogrodnicze, które od 10 lat trudni się dodatkowo wykonywaniem tarasów.

Rozmawialiśmy z właścicielem owego centrum, który akurat w przypadku naszej planowanej realizacji balkonu musi zasięgnąć informacji i poszukać wykonawcy stelaża balustrady z aluminium, albowiem do tej pory nie wykonywali takowych.
Pan właściciel przekazał nam jednak kilka cennych informacji:

  • Kompozyt nie polski po kilku latach użytkowania zaczyna żyć swoim życiem. Pan mówił, że ma styczność z takim tarasem i deski powyginane są w różne strony.
  • Kompozyt polskiego producenta (my konkretnie byliśmy w firmie "Ecoteak") sprawuje się zdecydowanie lepiej.
  • Ciemny kompozyt mocno się nagrzewa. Powyżej 30 stopni Pan nie poleca chodzić po nim boso.
  • Zwłaszcza na jaśniejszym kompozycie w wyniku zanieczyszczenia powietrza (o co w Krakowie nie trudno) będą pojawiać się ciemne plamki.
    Zgodnie z informacją uzyskaną od producenta łatwo jest je usunąć myjką ciśnieniową, ewentualnie z dodatkiem płynu do mycia naczyń. Jednak jeżeli ktoś jest maniakiem czystości, to może mieć potrzebę często czyścić podłogi wykonane z kompozytu drewna.
  • Wzdłuż ryflowań zmoczony materiał jest śliski.
  • Podsumowując, Pan stwierdził, że jak każdy materiał ma swoje wady i zalety. Z kostki polbrukowej według niego usunąć np. tłustą plamę jest niemal awykonalne, a z kompozytu się da.

WSTĘPNY KOSZTORYS KOMPOZYTOWEGO BALKONU

U producenta wykonano dla nas wstępnej wyceny. Do owej kalkulacji podaliśmy wielkość balkonu (u nas jest to podwójny balkon, na który wychodzi się z dwóch pokoi). Szacowana wielkość balkonu to 1,2 m na 0,7 m i taka została wzięta pod uwagę w wycenie.

  1. Podłoga z kompozytu drewna (niezależnie od koloru, a u tego producenta dostępnych jest chyba 5 kolorów) z uwzględnieniem aluminiowych legarów, rozmieszczonych co 40 cm i poprzeczne ułożenie desek (czyli ryflowania prostopadle do progu, tak żeby ewentualna woda opadowa spływała poza balkon i dodatkowo transport materiału był mnie kłopotliwy) wyniosłaby ok. 3900 złotych brutto.
  2. Materiał na balustrady (bez metalowego stelaża) obliczany na wymagana, minimalną wysokość balustrad - 1,10 m, czyli około 5 desek umieszczonych z 2/3 cm przerwami wyniósłby brutto około 1900 zł.
  3. Ceny kompozytu od tego producenta są tożsame w każdym miejscu w Polsce (a na pewno nie droższe). Producent w swoim rejonie montując tarasy/balkony pobiera opłatę 120 zł/metr kwadratowy robocizny.
  4. Do tego dochodzi jeszcze koszt wykonania stelaża balustrady. My (ze względu na wagę) jesteśmy zainteresowani lekkim aluminium.
    Zasadniczo balustrady wykonuje się ze: zwykłej stali węglowej, aluminium, stali nierdzewnej.
    Trzecie rozwiązanie jest najdroższe i pan w siedzibie producenta zagadnięty przeze mnie o cenę rzucił kwotę nawet 400/500 złotych za metr bieżący takiego materiału.
  5. Jeżeli chodzi o krakowskie ceny robocizny i materiału metalowego, to ich jeszcze nie znam. Na razie czekamy na info dotyczące możliwości wykonania takiego zlecenia przez wskazaną nam (przez producenta kompozytu drewna) firmę - krakowskiego odbiorcę. Jeżeli będę miała jakieś nowe wieści w temacie natychmiast Wam je przekażę

PODSUMOWANIE, czyli REFLEKSJE KOŃCOWE:

  1. O możliwości wykonania stelaża balustrady pisałam Wam szerzej w tekście.
  2. Dla tego konkretnego wykonawcy montaż balustrady byłby pierwszym razem. Co osobiście mnie nie zraża. Często takie prace wykonywane są dokładniej i z większą starannością.
  3. Nadal obstajemy przy kompozycie drewna (w najjaśniejszej wersji, zbliżonej do koloru naszej drewnianej podbitki) na nasz balkon.
    Według nas w przypadku balkonu nie znajdziemy bardziej optymalnego materiału, nie wymagającego ciągłej impregnacji i jednocześnie lekkiego.
  4. Zrezygnowaliśmy jednak z wizji wykonania schodów z "okna tarasowego" i wejściowych.
    U producenta widzieliśmy konstrukcje schodową (wykonywaną na stelażu metalowym i obitym materiałem kompozytowym). Jednak zraziły nas do tego dwie kwestie: -
    • dowiedzieliśmy się, że zmoczony materiał kompozytu staje się dość śliski;
    • deski kompozytu pracują i w taką konstrukcję wiatr będzie wwiewał nieczystości (liście etc.).

Powodzenia!
marta

Podziel się

Napisz komentarz

Capcha
Wprowadź kod obrazka

Kanał RSS z komentarzy dla tego posta