Skrzydełko, czy nóżka
Czyli słów kilka o ścianie kolankowej
Chyba odkryłam tajemnicę komfortowego poddasza użytkowego. Jeżeli jesteście ciekawi zapraszam do lektury.
KOLANKO, czyli WCALE NIE O HYDRAULICE
Wiecie co to jest ściana kolankowa? To ta prosta cześć ściana znajdująca się pod skosem i stykająca się z podłogą.
KLUCZ DO SUKCESU
Właściwie to w dużej mierze wysokość tych ścian determinuje funkcjonalność pomieszczeń, w których znajdują się skosy. Jeżeli ściany kolankowe są niskie, to wówczas skos daje o sobie znać dużo częściej. Wyższa ściana kolankowa daje komfort w przemieszczaniu się po poddaszu. Wówczas człowiek nie chodzi w wiecznym pochyleniu, obawiając się o swoją głowę.
BĘDZIE PAN ZADOWOLONY, czyli JAK TO ZROBILIŚMY
W trakcie stawiania szkieletu naszego domu majster Darek, który dowodził ekipą budowlaną, miał problem z odnalezieniem projekcie wymiaru naszej ścianki kolankowej. Powodem prawdopodobnie był fakt, że projekt - mimo tego, że zakupiony oficjalnie, legalnie i z dopełnieniem wszelkich zasad - otrzymaliśmy bardzo słabej jakości. Po prostu jakość wydruku była marna, a ów projekt zakupił w naszym imieniu pan architekt i nie zasygnalizował problemu. Ja bym raczej żądała lepszej jakości, zwłaszcza za 2000 złotych.
W związku z tą słabą jakością wydruków i jego kolejnych kopii (które udostępnialiśmy kolejnym fachowcom) majster nie mógł doszukać się wymiaru ściany kolankowej, który to wymiar był wynikowy, czyli stanowił różnice między "towarzyszącymi" wymiarami. W trakcie wymiarowania rysunku inżynierskiego nie ma bowiem konieczności wymiarować każdego elementu, wystarczy jeżeli wszystkie wymiary można odczytać odejmując, bądź sumując wymiary elementów sąsiednich.
Nie inaczej było z naszymi ściankami kolankowymi - ich wymiar wynikał z wysokości całego pomieszczenia i wysokości skosów, jednak jakość wydruku - w tym przypadku- znacząco utrudniała odczyt.
Zatem majster Darek zaproponował, że wykona nam ściany kolankowe metrowe. I to był właśnie strzał w dziesiątkę. Nasze osobiste bingo!
ZWIEDZANIE, czyli OPINIA Z ZEWNĄTRZ
W naszym domu na poddaszu użytkowym jest naprawdę komfortowo. A jest to nie tylko moje subiektywne zdanie, ale też osób postronnych. Jednym z nich był/jest pan ubezpieczyciel, który zaproszony przeze mnie oglądał nasz dom w trakcie meblowania.
Traf chciał, że musiałam podpisać wówczas umowę ubezpieczeniową, całymi dniami przebywaliśmy w domu, próbując doprowadzić go do stanu zdatnego do przeprowadzki, i właśnie na owym placu boju najoptymalniej było spotkać się z ubezpieczycielem.
Pan Jarosław oglądając nasze poddasze użytkowe od razu zwrócił uwagę na jego funkcjonalność. Przywołał wówczas dom swojego brata, w którym skosy znacząco utrudniają mobilność na poddaszu użytkowym.
U nas nie ma tego problemu!
SKOSY W SYPIALNI
Powiem Wam więcej - nasze łóżko w sypialni stoi pod skosem i wstawanie z niego jest komfortowe. NIE jest okupione permanentnymi uderzeniami w głowę, czy jakąś ekstra dbałością o odpowiednią technikę podnoszenia się.
Czasami w nocy się zrywamy, bo np. któraś z dziewczyn miała zły sen i obudziła się z płaczem, który poderwałby umarłego, a my z walącym sercem - ale cała głową - gnamy do pokoju dziewczyn.
MILION DOLCÓW
Dlaczego nasze poddasze użytkowe jest takie komfortowe? Bo ściany kolankowe w naszym domu mają metr wysokości. To właśnie tym stu centymetrom, czyli właściwie maksymalnej wysokości tego typu ścian (nie spotkałam się z wyższymi), zawdzięczamy komfort poruszania się po naszym poddaszu użytkowym. To nasze sto centymetrów daje nam komfort, a głowom spokój i brak guzów 🙂
PODSUMOWANIE, czyli REFLEKSJE KOŃCOWE:
- Jeżeli stawiacie dom z poddaszem użytkowym, to zadbajcie o możliwie wysokie ściany kolankowe.
- Komfort przemieszczania się i swobodę aranżacji poddasza dają odpowiednio wysokie ściany kolankowe.
- W naszym domu zastosowano ściany kolankowe wysokie na metr. To wysokość, która daje 100% satysfakcję z korzystania i zorganizowania naszego poddasza.
Powodzenia!
marta