"Przecież się nie rozerwę"
Napisał MMSlezak
brak komentarzy
Sklasyfikowane w : Obsługa klienta, Działania firmy

PLATFORMA
Kilka tygodni temu zainteresowały mnie produkty wystawiane przez artystkę na jednej (chyba najstarszej) z platform zrzeszających sprzedających swoje prace rzemieślników - artystów.
Platforma owa wyświetla produkty do sprzedaży, jak również te już sprzedane, umożliwiając tym samym kontakt z artystą np. w sprawie zamówienia podobnej rzeczy. Zatem nie trzeba mieć nawet aktualnie wystawionych do sprzedania przedmiotów, żeby - mówiąc kolokwialnie - trafił się klient.
Ja akurat odnalazłam artystkę, której prace były częściowo dostępne do zakupu, ale niektóre z nich chciałam zakupić w większej ilości (np. ceramiczne misie do pokoi dziecięcych, czy porcelanowe kolczyki). Korzystając zatem z opcji "skontaktuj się z Projektantem" napisałam do twórczyni wymieniając w jednej wiadomości produkty, które mnie interesują i które w jakiej ilości. Po niedługim czasie otrzymałam odpowiedź.
KORESPONDENCJA
Co warte podkreślenia cała wymiana korespondencji odbywa się poprzez serwis sprzedażowy, którego jednym z elementów jest wbudowany program pocztowy. Na nasz adres e-mail (podany w danych konta założonego na platformie) przychodzą jedynie powiadomienia o oczekującej na stronie platformy wiadomości w skrzynce odbiorczej.
Zatem wracając do kontaktu z artystką: znalazłam jej prace, napisałam w sprawie potencjalnego zamówienia (bo trzeba Wam też wiedzieć, że artyści na owej platformie wystawiają także indywidualne zamówienia - uzgodnione z konkretnym klientem), otrzymałam odpowiedź, która zawierała w sobie też pewne pytania, na które odpowiedziałam i korespondencja ustała. Projektantka przestała się do mnie odzywać, po około tygodniu napisałam do niej kolejną wiadomość dopytując o szczegóły. Niestety nadal była cisza. Jako, że (zwłaszcza) jeden z produktów chciałam zakupić na prezent, a ten zaczynał mi być potrzebny, dokonałam zakupu (i tym samym opłacenia zamówienia) dostępnego produktu, prosząc jednocześnie projektantkę o kontakt w sprawie "dalszej" części zamówienia, o której wcześniej rozmawiałyśmy.
Minął kolejny tydzień, sprawa otrzymania produktu będącego prezentem stawała się nagląca, a artystka wciąż milczała.
Postanowiłam - jeszcze przed kontaktem z osobami zarządzającymi platformą - poszukać "zewnętrznego" kontaktu z plastyczką samodzielnie. Wpisałam jej pseudonim artystyczny - nazwę projektanta funkcjonującą na wspomnianej platformie - do wyszukiwarki internetowej. Szybko odnalazłam stronę wrocławskiej pracowni ceramiki, której artystka była właścicielką. Skontaktowałam się z nią mailowo opisując sprawę i zaistniały problem z brakiem kontaktu:
WIADOMOŚĆ 1
"Dzień dobry,
Kontaktowałam się z Panią poprzez serwis ***, na którym sprzedaje Pani swoje prace. Pisałam kilkukrotnie z prośbą o wystawienie aukcji misiów ceramicznych oraz kolczyków i NIE otrzymałam żadnej odpowiedzi.
Finalnie postanowiłam zamówić dostępne kolczyki i od 8 lutego - kiedy to serwis poinformował Projektanta o wpłacie - jest cisza w temacie realizacji zamówienia. Status zamówienia nie ulega zmianie, mimo że wysyłka - zgodnie z opisem - powinna nastąpić w ciągu 2-3 dni.
Wszystkie produkty, o które pytałam chciałam zakupić na prezenty. Kolczyki, które KUPIŁAM też są PREZENTEM. I mają być wręczone w określonym czasie!
Zadawałam także pytanie Projektantowi (poprzez dostępna opcję w serwisie) w odniesieniu do konkretnego zamówienia, ale NIE otrzymałam od Pani żadnej odpowiedzi.
Nie pisałam na razie do serwisu ***, znalazłam Pani stronę i kontaktuje się osobiście.
Czy może Pani poinformować mnie dlaczego zlekceważyła Pani moje wszystkie pytania i prośby o wystawienie aukcji?
Proszę też o kluczową INFORMACJĘ dotyczącą WYSYŁKI mojego zamówienia złożonego poprzez serwis *** o numerze 114-232494.
Z poważaniem
Marta Ślęzak"
WIADOMOŚĆ 2
Bardzo szybko otrzymałam mailową odpowiedź informującą mnie o tym, że:
"Dzień dobry
Serwis *** jest platformą pośredniczącą, i zarówno wszystkie transakcje jak i wiadomości, przechodzą przez nią. Za każdym razem kiedy dostaję wiadomość na tej platformie, bądź zostaje dokonana transakcja, dostaję powiadomienie na maila (poza ***). Tym razem nie dotarły do mnie takie powiadomienia, zatrzymały się one na mojej wiadomości do Pani w której pisze że jest możliwość, zamówienia trzech par kolczyków, i trzech misiów ale w różnych kolorach. Dopiero teraz wchodząc do pakamery, widzę że już na tę wiadomość Pani odpisała 29 stycznia.
Mogę jedynie Panią przeprosić za zaistniała sytuację, i proszę o informacje czy chce Pani aby zamówienie zostało dziś nadane, czy chciałaby je Pani anulować.
Pozdrawiam"
THE END
Finalnie zamówione i wspomniane kolczyki otrzymałam i domówiłam inne produkty, z których jeden otrzymałam w prezencie od artystki, w ramach przeprosin, czy też zrehabilitowania się za zaistniałą sytuację.
Jaki morał płynie z tej historii?
PODSUMOWANIE, czyli REFLEKSJE KOŃCOWE:
- Zdaję sobie sprawę, że serwis zrzeszający artystów jest pośrednikiem.
- Jako klient liczę na to, że artysta korzystający z tego typu platformy zgłasza zaistniałe problemy (techniczne?).
Szczerze mówiąc w tym samym czasie składałam kilka zamówień i korespondowałam z kilkoma projektantami i wymiana wiadomości była płynna. Czyżby rzekome problemy z brakiem powiadomień to była tylko wymówka artystki?
- W oczach klienta taki brak kontaktu ze strony projektanta wypada bardzo niekorzystnie.
- Jeżeli projektant przystępuje do jakiejś platformy, może warto byłoby zaglądać do serwisu, skoro z jego usług korzysta - sprzedając za jego pośrednictwem swoje prace - systematycznie (np. raz dziennie), nie czekając na ewentualne powiadomienia...
Ku jakości!
marta
Podziel się