Czekoladowa babeczka z niespodzianką
We wtorek Kostka miała imieniny, postanowiłam na szybko stworzyć jakowyś imieninowy deser.
W trakcie niedawnego wyjazdu do Czech, w jednej z knajpek, w których jedliśmy obiad, w baro-restauracji z silnym naciskiem na produkty eko i bio dziewczyny zjadły na deser niewielkie ciastka czekoladowe z płynnym środkiem i właśnie one stały się dla mnie inspiracją do stworzenia imieninowego deseru.
Upiekłam 8 muffinek z płynnym środkiem, w sylikonowych foremkach, a potrzebowałam do ich upieczenia:
- 2 tabliczki 100 gramowe gorzkiej czekolady (dodałam taką polskiej, krakowskiej marki o zawartości 70% kakao - bez tłuszczu palmowego),
- 8 łyżek cukru kokosowego,
- 2 łyżki mąki,
- 4 jajka,
- 100 g masła,
- szczyptę soli,
- masło do wysmarowania foremek.
Piekarnik z funkcją do pieczenia ciast (termoobieg+para) nagrzałam do 200 stopni Celsjusza.
Jajka z cukrem i solą rozprowadziłam na jednolita masę trzepaczką rózgową. Masło rozpuściłam z czekoladą. Do masy jajeczno-cukrowej dodałam mąkę i delikatnie wmieszałam. Potem wlałam lekko przestudzoną masę maślano-czekoladową.
Foremki do muffinek wysmarowałam masłem i wlałam do nich masę. Piekłam 8 minut. Potem po odczekaniu kilku minut delikatnie wysunęłam babeczki z foremek, odwracając je pupą do góry.
Całość udekorowałam malinową bitą śmietaną, która powstała z ubicia śmietanki kremówki z domowym sokiem malinowym. Wnętrze babeczek było płynne i malowniczo rozpływało się na talerzykach w obłokach malinowego puchu :)
Smacznego!
marta