Supermeni kupujący i brednie o przyspieszeniu wpisu do KW

Napisał MMSlezak brak komentarzy

Czyli sprawy wokół sprzedaży mieszkania

Kiedy rozpoczęliśmy współpracę ze wspomnianym panem Agentem 001 byliśmy akurat tuż po spłaceniu kredytu mieszkaniowego. Oczekiwaliśmy wówczas na zaktualizowanie wpisów w księgach wieczystych, tak żeby nie widniały (w dziale hipotek) żadne zobowiązania wobec banku.
Pan pośrednik twierdził, że nawet sprzedaż mieszkania obciążonego kredytem, nie stanowi problemu, ponieważ środki z banku kupującego są przekazywane bezpośrednio na poczet spłaty kredytu ciążącego na mieszkaniu.
W naszym przypadku jednak nie samo obciążenie kredytem, a właśnie brak aktualnego wpisu do KW, wywoływał nasze pytania i wątpliwości.

W trakcie jednego ze spotkań z ludźmi, którzy byli bardzo zainteresowani zakupem mieszkania, pan pośrednik pokusił się o stwierdzenie, że brak aktualnego wpisu, to żaden problem. Twierdził, że wystarczy telefon, ewentualnie wizyta w sekretariacie Sądu - Wydziału Ksiąg Wieczystych i wszystko można załatwić.
Dzisiaj zastanawiam się jak to możliwe, że ten pan - istny dinozaur rynku nieruchomości - uchował się na nim i był w stanie utrzymać się z praktykowania akurat tego zawodu..?

SPRZEDAŻ MIESZKANIA BEZ AKTUALNEGO WPISU W KW

We wpisie dotyczącym mojego spotkania z panią Przewodnicząca Wydziału Ksiąg Wieczystych możecie przeczytać jak takie przyspieszanie wpisu wygląda. Tutaj jedynie zaznaczę, że jedyną możliwością - jeżeli wpis w KW nie jest jeszcze zaktualizowany, a my sprzedajemy nieruchomość, która była obciążona hipoteką - jest pozyskanie (zazwyczaj wysyłanego przez bank po uregulowaniu zobowiązań) zaświadczenia z banku (w którym spłaciliśmy kredyt obciążający tą nieruchomość) o braku jakichkolwiek zobowiązań finansowych, po naszej stronie, względem rzeczonej nieruchomości. Posiadanie takiego zaświadczenia umożliwia sprzedaż mieszkania, mimo braku aktualizacji ksiąg wieczystych.

SUPERBOHATEROWIE, CZYLI KUPCY ZDETERMINOWANI

Wracając do pary, o której wspomniałam, były to osoby tak bardzo zdeterminowane na zakup mieszkania (jak się później okazało chcieli przestać wynajmować mieszkanie i lokować pieniądze w nie swój “kawałek podłogi”), że jeszcze przed spotkaniem z panem pośrednikiem namierzyli nasze mieszkanie.
Przybliżone dane musieli dostać od agenta, a że znali okolicę i mieszkali w pobliżu, wybrali się na przedwstępny rekonesans.
Skończyło się na tym, że najpierw siedli przed blokiem i mu się przyglądali, a potem - mojego męża, akurat przebywającego na tarasie (ściągał właśnie suszące się pranie ;)) zagadnęli, czy nie wiemy nic o ofercie sprzedaży mieszkania w tym bloku.
Piszę o tym, żebyście zobaczyli, że zdeterminowani ludzie potrafią wiele, a państwo pośrednicy żeby byli świadomi, że klient jeśli chce potrafi być przebiegły. Zabiegi w stylu “zlotu sępów” i osaczania sprzedającego i kupującego w trakcie spotkania, na nic się zdadzą, bo jeśli klient będzie chciał ominąć pewne formalności, to i tak mu się to uda.
Receptą zatem jest profesjonalizm i faktycznie bycie pośrednikiem z prawdziwego zdarzenia. Takim, który spotyka się z klientami, prezentuje mieszkanie, ma wiedzę na temat oglądanej nieruchomości, a nie jedynie asystuje celem otrzymania ewentualnej przyszłej prowizji.

Ostatnio znajomy opowiadał mi jak swego czasu szukał mieszkania na wynajem, przy udziale agentki nieruchomości. Owa pośredniczka udzielała mu wstępnych informacji o danej nieruchomości, jeśli dana opcja wydawała się atrakcyjna mojemu znajomemu, odwiedzali takie mieszkanie. Jednakże na miejscu okazywało się, że pani agentka dopytuje właściciela o wszystkie szczegóły, a informacje wstępne (których udzielała mojemu znajomemu) mają się nijak do realiów, o których mówił właściciel. Stanowiło to coś w rodzaju głuchego telefonu, tyle tylko że w ten sam sposób (a właściwie prostszy, bo bez jednego ogniwa w łańcuchu) mój znajomy mógł sam dowiedzieć się od właściciela o szczegóły. Zrezygnował zatem z takich usług i zaczął szukać mieszkania na własną rękę.
Widzicie zatem, że poziom usług świadczonych przez pośredników często odbiega od ideału. Co ciekawe wszystkie z opisywanych przypadków wydarzały się w Krakowie, dużym mieście, gdzie jakość obsługi powinna być tym bardziej wysoka..?

Wracając do rzeczonej pary, byli tak “zajawieni” wizją kupna mieszkania , że na kilka dni przed umówionym spotkaniem “nawiedzili” nas w mieszkaniu. Co więcej NIE znali dokładnego adresu mieszkania, tylko adres bloku a i tak nas odnaleźli (w okolicy, na mieszkaniu, balkonie NIE wisiały żadne ogłoszenia dotyczące sprzedaży mieszkania).
W dodatku Ci ludzie zaproponowali nam współpracę poza biurem nieruchomości, na którą się nie zgodziliśmy, ponieważ obligowała nas podpisana umowa z panem pośrednikiem.
Owi ludzie przyszli później na spotkanie (tym razem z panem agentem). Obydwie strony przemilczały fakt ich wcześniejszej wizyty. Do sprzedaży mieszkania jednak nie doszło ze względu na zbyt odległą - jak dla nich (wówczas około 6 miesięczną) przewidywana przez nas datę opuszczenia mieszkania.
Potwierdza to jedynie wniosek, o którym pisałam tutaj, że KUPUJĄCY ZWYKLE SZUKAJĄ MIESZKANIA DO WEJŚCIA OD ZARAZ.

W trakcie sprzedaży mieszkania mieliśmy jeszcze jeden przypadek, gdzie potencjalny kupiec ominął pana pośrednika i po pierwszym spotkaniu, niespodziewanie dla nas, niezapowiedzianie przyszedł z żoną pokazać jej mieszkanie. Wymienił się wówczas ze mną numerem telefonu. Ten człowiek był zainteresowany zakupem ale nie dysponował w danym momencie pełnymi środkami i miał je próbować dozbierać. Ostatecznie nic z tej sprzedaży nie wyszło.

PODSUMOWANE, czyli REFLEKSJE KOŃCOWE:

  1. W Krakowie (podejrzewam też, że podobne realia dotyczą choćby Warszawy i innych dużych miast) aktualizacja/wpis do ksiąg wieczystych trwa ponad pół roku.
    Przechodziłam tą procedurę już ośmiokrotnie i ani razu NIE zdarzyło mi się, żeby wpis zrealizowany był w szybszym czasie (bez specjalnego wniosku o przyspieszenie). Zazwyczaj trwało to około 8 miesięcy.
  2. Nie ma możliwości przyspieszenia wpisu do KW poprzez taką sobie wizytę w sekretariacie wydziału ksiąg wieczystych.
    Procedurę przyspieszania wpisu do KW opisałam tutaj.
  3. Jeżeli chcemy sprzedać nieruchomość, która była obciążona hipoteką, a wpis w KW nie został jeszcze zaktualizowany, musimy pozyskać zaświadczenie z banku (który udzielał kredytu). Takie zaświadczenie musi zawierać informację, iż dana nieruchomość jest wolna od wszelkich zobowiązań finansowych.
  4. Potencjalni nabywcy potrafią być przebiegli i często próbują unikać udziału pośrednika w dalszej procedurze kupna mieszkania.
    Jest to dla mnie o tyle zastanawiające, że w naszym przypadku kupcy NIE pokrywali kosztów usługi pośrednika. Dowiadywaliśmy się o to zarówno u pierwszego naszego agenta, jak i u drugiej pani pośrednik. Z mojego punktu widzenia pośrednictwo powinno dawać poczucie bezpieczeństwa klientowi/kupującemu i stanowić niejako potwierdzenie wiarygodności sprzedającego, jak i całej transakcji.
  5. Jeżeli wystawiamy mieszkanie na sprzedaż możemy się spodziewać, że spotkają nas niespodziewane, niezapowiedziane wizyty/najścia (o bardzo różnych porach dnia i tygodnia) potencjalnych nabywców, chcących powtórnie obejrzeć mieszkanie, bądź pokazać je członkowi rodziny ale bez udziału pośrednika.

Powodzenia!
marta

Podziel się

Napisz komentarz

Capcha
Wprowadź kod obrazka

Kanał RSS z komentarzy dla tego posta