Pamiętacie zdjęcia z kinkietami od Zorki Factory, w loftowym stylu, które pasowały do lamp z serii Ottava?
A widzicie teraz zmianę? Czemu tak? Dlaczego jedne z najdroższych lamp w naszym domu zostały zdjęte i zamienione na inne?
Czytaj więcej
Nadal jest maj 2018, tylko przenosimy się dwa pomieszczenia w lewo, czyli do dużej łazienki.
Czytaj więcej
Czyli nasze przyłącze wodno-kanalizacyjne
Długo zbierałam się do napisania tego tekstu. Nie jest łatwe ponowne przeżywanie i opisywanie pewnych historii (od razu przypomina się film Polańskiego - "Autor widmo" ;)).
Czytaj więcej
Kilka dni temu było o rozanieleniu, wcześniej o krainie mlekiem i miodem płynącej.
Czytaj więcej
Czyli o tym, że niektórzy wiedzą jak prowadzić restaurację
W trakcie wakacji odwiedziliśmy Tykocin. Malownicze miasteczko na ziemi podlaskiej, nad rzeką Narwią, w którym pracował i w którym jest pochowany mój dziadek - zasłużony żołnierz Armii Krajowej, pedagog, matematyk.
Co roku staramy się odwiedzić groby naszych przodków, które z uwagi na sporą odległość, na co dzień pielęgnują harcerze i miejscowi pamiętający zasługi dziadka.
Dzień spędzony w Tykocinie zaczęliśmy od wycieczki do Zamku, następnie sprzątania i dekorowania grobów na cmentarzu, a później dały o sobie znać potrzeby ciała, dlatego udaliśmy się coś zjeść.
W programie przewidziana była wizyta w znanej nam Restauracji Tejsza, w której serwuje się kuchnię żydowską. Rok rocznie moi rodzice, a i my od pewnego czasu, odwiedzając Tykocin, jemy ciepły posiłek właśnie tam. Tym razem jednak spotkała nas niespodzianka i drzwi lokalu były zamknięte.
Czytaj więcej