Czyli baśniowy szlak
Na Suwalszczyźnie, całą rodziną byliśmy po raz trzeci. Od naszej pierwszej wizyty - z wówczas prawie roczną Koko - staraliśmy się zapewniać sobie i jej różne rozrywki: płynęliśmy katamaranem do Doliny Rospudy, odwiedziliśmy wioskę Jaćwingów, gościliśmy w domu Czesława Miłosza w Krasnogródzie. Wtedy też po raz pierwszy byliśmy w Muzeum Marii Konopnickiej, a dwa lata później już aktywnie zwiedzaliśmy Zaułek Krasnoludków, w którym to całą szóstką szukaliśmy klejnotu Króla Błystka i zliczaliśmy zagubione gąski sierotki Marysi. Odwiedziliśmy wówczas także Wioskę Dwóch Mistrzów w Puńsku.
Czytaj więcej
Dzisiaj chyba najmniej spektakularne, ale za to bardzo potrzebne i niezwykle funkcjonalne pomieszczenia: garderoba i tzw. składzik.
Czytaj więcej
Dzisiaj opowieść o lampach ze szwedzkiego sklepu. Miało być ich najpierw sześć, ostatecznie trzy z nich zostały zastąpione mniejszymi, polskimi zwisami.
Czytaj więcej
Czyli o usłudze naprawy gwarancyjnej wykonanej przez głównego wykonawcę naszego domu
DYWAGACJE O ZAPISACH UMOWY
W naszej umowie (w załączniku o nazwie Karta gwarancyjna) widniał zapis o bezpłatnym przeglądzie, dokonywanym po pierwszej zimie i usunięciu ewentualnych usterek na koszt wykonawcy.
Zapis na papierze jest ładny, rzeczywistość jest taka, że owszem wykonawca usuwa usterki, ale doprowadzenie domu do stanu sprzed usuwania usterek, spoczywa na właścicielu.
Czytaj więcej
Z racji tego, że nasz dom ma dwie kondygnacje musieliśmy czymś oświetlić klatkę schodową.
Czytaj więcej